"Kreująca rzeczywistość" cz 1

                                         Prolog
Gabs

Oglądając się za siebie nie wiesz co możesz spotkać. Potwora? Najlepszą przyjaciółkę? Kogoś przystojnego?  Ja, zobaczyłam to wszystko  na  raz.
-GAAAAAAABS! – odwróciłam się. Za mną biegła moja najlepsza przyjaciółka Anka z twarzą wymalowaną zielonym glutem a obok niej spokojnie szedł  najprzystojniejszy facet na ziemi.  Dawid.
- Boże kobieto co ty masz na mordzie? – ta stanęła przede mną sapiąc ze zmęczenia.
-Jak to co? Przecież dzisiaj jest bal karnawałowy a ja się miałam przebierać za zombie. Wybiegłam z domu  jak tylko usłyszałam od Kaśki że wyjeżdżasz. Natychmiast zadzwoniłam po Dawida i mu powiedziałam żeby przyszedł….
-W ogóle nie  wiem po…- wtrącił chłopak.
-Zamknij się capie. A jak myślisz? Może i odrzuciłeś jej uczucie ale to  nadal jest Gabs  którą znasz od przedszkola, nie pomyślałeś o tym żeby się pożegnać? A co do tego, powiedziałaś że wyjeżdżasz w niedziele. Czemu mnie okłamałaś?
-Wiesz dobrze dlaczego- powiedziałam już i tak cała czerwona zerkając na Dawida.
-Taa.. Czaje, no ale mi mogłaś powiedzieć!
-Nie drzyj się tak w końcu jesteś w centrum miasta. Nie powiedziałam ci bo byś mnie powstrzymywała – ścisnęłam mocniej walizkę -  a po za tym nie chciałam już was więcej widzieć. Mdli mnie na wasz widok.
- Co ty gadasz?
-Proste z takimi zerami jak wy nikt by się nie chciał zadawać . – odwróciłam się na pięcie. – żałuję że was poznałam. – odeszłam.
-To że cię odrzuciłem nie znaczy że teraz musisz się zachowywać jak suka. – Dawid złapał mnie za rękę.
-Zostaw mnie  w spokoju – wyrwałam  się.- Teraz grasz niby wielkiego bohatera ?  Ale to nie ja zachowuje się jak lejba przy nauczycielce w której się bujam. – cofnął się jak by dostał w twarz. – Ha ! Myślałeś że nie wiedziałam ? Debil. Obserwowałam cię od zawsze. Zawsze się w tobie kochałam ! A ty to olewałeś. Patrzyłam jak zmieniasz dziewczyny  co dwa tygodnie.  Jak obiecujesz im że będziesz zawsze je kochał, ale to wszystko kłamstwa. Ty lecisz tylko na wielkie cycki. Chciałeś by nauczycielka  była o ciebie zazdrosna, ale wiesz ? Ty ją w ogóle nie obchodziłeś. Jesteś taki żałosny.- Cofnął się jeszcze bardziej, jego osłupiała twarz i zapłakana twarz Anki były ostatnimi rzeczami które widziałam. Odwróciłam się i ruszyłam w stronę dworca.
-Hej! Uważaj ! – krzyk ludzi, pisk opon.
Ciemność.



Rozdział 1
„Red World”

Kuri

Otworzyłam oczy. Nade mną pochylała się twarz z blond czupryną. 
-Oooo w końcu się obudziłaś ! – chłopak odskoczył ode mnie. 
-Coo? Kim jesteś? Gdzie jestem i najważniejsze pytanie kim ja jestem ?
-A spokojnie, chwilowy zanik pamięci zaraz sobie wszystko przypomnisz. Ja jestem Cody i w tym momencie znajdujesz się w Red Wordl krótko mówiąc, RW.  – Nagle nastąpił błysk i chwila ciszy.
-Wróciła ci pamięć.- Chciałam odpowiedzieć tak, ale nie mogłam.
-Pa…pamiętam tylko swoje imię. Jestem Kurumi Kawasaki.
-Aha. Oo Japonka? –Kiwnęłam głową.- to dlaczego tak dobrze mówisz po Polsku? 
-Nie wiem. –odparłam zmieszana.
-Cody !
-Tak jest pani generał !
-Uch mówiłam, nie generał ! – przede mną stała piękna dziewczyna z  rudymi, długimi kręconymi włosami i zielonymi  oczami.
-Jestem Gabriela- uśmiechnęła się do mnie.- Mów mi Gabs.



Gabs

Ta nowa była jakaś dziwna. Skośne oczy, drobna budowa , prawie białe krótkie włosy i błękitne oczy, a najdziwniejsze było to, że przed jej pojawieniem się był niebieski błysk. Innymi słowy światło KR – kreującej rzeczywistość . W RW dotąd była tylko jedna KR. Czy to znaczy że nie będę tak do końca sama?
-Generale Gabs ?!
-Uch Cody nie Generale. Od roku ci to tłumacze.
-Tak tak rozumiem. – wystawił mi język, a  potem wskazał na dziewczynę.-To jest Kurumi Kawasaki, pamięć niestabilna. Przynajmniej ona tak sądzi.
- Ooch czyli następna kobitka która  myśli że jest wielce poszkodowana.  Trudno jutro przeskanuje jej pamięć i zobaczymy co z tego wyniknie. Na razie zaprowadź ją do sektora C  i karz Kamilowi dać jej plan lekcji i mundurek. Niech przydzieli jej pokój najlepiej blisko mnie. Potem niech ją tam zaprowadzi. Zrozumiano?
-Tak jest pani Generał Gabs –zasalutował mi.- Chodźmy więc. Odwrócił się do dziewczyny wciąż leżącej na ziemi i wyszczerzył zęby. Ta jak każda inna oczarowana jego  urodą z otwartą buzią wzięła jego rękę.
-Babiarz. – mruknęłam. Ten tylko się zaśmiał i poszedł z nowo przybyłą. Jeszcze przez chwile słyszałam ich rozmowę.
-Twoje imie jest dziwne mogę ci po prostu mówić Kuri ?
-Spoko ale to nie brzmi jak imię dla psa ? – ten zaśmiał się, a potem odwrócił wzrok.
-Wcale nie…
Odwróciłam się i ruszyłam do internatu. Otwierając drzwi,  z pokoju 104 wyszła  umięśniona, niska granatowo oka  dziewczyna.
-O  Nikola.
-Hej GG.
-ech  GG?
-No wiesz, wkurza cie to jak mówimy do ciebie Generał Gabs to wymyśliłam że można by cie nazywać GG.
-Ech dobra, już lepsze to od generała. A właśnie chciałaś o coś zapytać?
-O ten niebieski błysk.
-KR
-Naprawdę ?
-Tak ale myślę że jednak nic z tego nie będzie po prostu pomórzmy jej przejść dalej.
-Jak sobie ge… GG życzy.
- Ech idę spać jak komuś będę potrzeba niech zapuka.
-Tak jest. – zasalutowała mi.
Weszłam do pokoju. Ech… jestem tu od 4 lat za tydzień moje urodziny. Od kiedy umarłam moje ciało nie postarzało się. No tak w końcu moja przyszłość została wymazana to czemu by się dziwić.
Westchnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz