Obudził mnie czyjś wrzask. Przynajmniej tak myślałam bo okazało się że to ja krzyczałam.
-Córciu - usłyszałam pukanie do drzwi- napewno nic ci nie jest ?
-Tak mamo spokojnie - popatrzyłam w dół. - Hę? - dlaczego jestem goła. - Spróbowałam sobie cokolwiek przypomniec, ale to na nic. Uch. Chce mi się rzygac. Pobiegłam do łazienki i zwróciłam to co mi jeszcze zostało w organiźmie. Jednak zamiast jedzenia zaczęłam rzygac krwią."Co jest?" Nagle poczułam jakby mocne kopnięcie w brzuchu i znowu zwymiotowałam.
-Córciu?- usłyszałam pukanie do drzwi i głos mamy- Wszystko dobrze? boli cie brzuch?-Otworzyłam drzwi.
-Tak mamo strasznie mnie boli. Czuje się jakby coś kopało mnie od środka.- Matka jak tylko na mnie popatrzyła od razu zbladła.
-C-córciu c-co ci się s-stało z ... - jej twarz teraz zmieniła kolor z bladej w zieloną.
-Przecież normalnie wyglądam. Odwróciłam się w stronę łazienki i popatrzyłam w lustro.Jestem pewna że mój wrzask było słychać w całym domu. To co zobaczyłam nie było normalne. Moje białka zamiast być białymi, były niebieskie a tęczówki miałam całe czarne a źrenice białe i zwężone. Jak u kota. Z dolnej wargi wychylały się dwa kły o zaokrąglonych końcach. "Jak hipopotam" pomyślałam przez chwile i od razu się przeraziłam tą myślą. Popatrzyłam w dół. Mój brzuch był cały w zielonych żyłkach odchodzących od pępka. Bardziej zaokrąglony niż powinien O co tu chodzi? Odwróciłam się.
-Mam....o - moja własna matka celowała we mnie nożem. Nie no to są jakieś żarty.
-KIM JESTEŚ ?! - Wrzasnęła dziko - Co zrobiłeś z moją córką demonie! - jej oczy nabiegły krwią a ręce zaczęły się trząść.
-Mamo..- powiedziałam drżącym głosem- to ja.
-Nie kłam ! - jej usta wykrzywił grymas strachu. - Nie jesteś moją córką.
-Mamo, to ja uspokój się. - zrobiłam krok.
-NIE ZBLIŻAJ SIĘ ! - krzyknęła dziko i rzuciła we mnie nożem. Schyliłam się w ostatnim momencie nóż przejechał mi po plecach zostawiając po sobie długą głęboką ranę potem wbijając się w wannę która stała za mną, ". Co dziwne, choć gorąca krew lała mi się po plecach. To bólu nie czułam.
-Mamo..- szepnęłam- To naprawdę ja. Nie wiem co się ze mną stało ale to naprawdę ja ! - tym razem krzyknęłam i pobiegłam do swojego pokoju zamykając drzwi na klucz. "Co się stało z moja twarzą ? Nie rozumiem...do tego..." popatrzyłam na dół. Pode mną zaczęła się zbierać wielka kałuża krwi. Poczułam dziwny spokój. To tak jakby każdy centymetr dywana który nasiąkł moją krwią był jakby piórkiem muskającym moje spięte ciało. To jest...cudowne. Nigdy się tak nie czułam. Wcześniej by mnie to obrzydziło ale teraz poczułam zafascynowanie. Usiadłam i zaczęłam głaskać mokry materiał. Nagle usłyszałam głośny tupot nóg. Popatrzyłam na klamkę która w tym samym momencie zaczęła się trząść.
- Wpuść mnie ! Magda ! Jesteś tam ? Jakiś potwór włamał się do naszego domu ! Magda otwórz chce się upewnić ze wszystko w porządku.
-W porządku. - odkrzyknęłam. - wszystko w porządku. - szepnęłam i zemdlałam.