poniedziałek, 4 listopada 2013

Żyć w krwawej pustce cz. 4

-Raz, dwa, trzy, cztery, pięć......pięć. Hihihihi, bułka ? Lubie huśtawki. - Myślę że lubię huśtawki. Ktoś obok śpiewa. Jak ładnie.
-Magda -  śpiewał ten głos- O boże moja biedna córeczka. - głos był tak cudowny. Czasami się załamywał i zmieniał tonacje. Czasami wysoki, piskliwy a czasami niski.
-Piękny. Zaśpiewajmy razem. -wyciągnęłam rękę by dotknąć utalentowanej postaci. -Zaśpiewajmy. Hihihihi, taaak będzie pięknie.
-Magda proszę uspokój się. Co ty mówisz. Moja córeczka. Kto ci to mógł zrobić. - nagle rozległ się piskliwy dźwięk jakby ktoś ocierał o siebie styropian. Brzydki dźwięk nie podoba mi się. Zacznę krzyczeć to  na pewno zniknie.
-Przestań. To dzwonek do drzwi, pewnie doktor przyszedł. MAGDA! Przestań.- piękny głos już nie był taki ładny. Już nie śpiewa. Może jeżeli zacznę się kołysać i ją naśladować to może znowu zacznie? Przechylam się w różne strony ale to nic nie daje. Śpiewam, ale piękna postać się oddala. Poczekaj ja nie skończyłam. Spróbowałam głośniej. Nie idź. Bo zostanę sama. Nie idź bo będzie mi smutno. Nie idź bo boję się zostać sama. Nie idź. Zostań. Proszę. Spróbowałam najgłośniej jak potrafię. Nie było już nikogo zostałam sama. Znowu sama.
- Nie jesteś sama. - ktoś szepnął.
-Kto to? To ty piękna istoto?
-Jestem jeszcze piękniejsza od tamtej postaci.
-Naprawdę?
-Naprawdę. Uwierz i podążaj za mną a nigdy już nie zostaniesz sama. Ja cię nie zostawię.
-Nie chce być sama. Ja lubię huśtawki. Nie chce się sama huśtać. Gdzie jesteś.
-Jestem w tobie. Jestem twoim dzieckiem. Jestem wspaniały, piękny i zawsze będę przy tobie.
-Dzieckiem? Ja lubię dzieci, bo one też lubią huśtawki.
-Chcesz się ze mną pohuśtać?
-Chcę. Tylko powiedz kiedy wyjdziesz ze mnie.
-Już nie długo i będziemy razem.
-Naprawdę?
-Naprawdę.- to było ostatnie słowo pięknej postaci.
-Dziecko Istoto gdzie jesteś? Gdzie poszłaś? Powiedziałaś że mnie nie zostawisz. Że zostaniesz ze mną. Gdzie jesteś?
.....Jestem w tobie i poza tobą. Wkrótce się spotkamy....